Dziś zapraszam was na post z zakupami które poczyniłam w ciągu trzech tygodni nieobecności na blogu. Ostatnio staram się być w miarę oszczędna i nie kupować co wpadnie mi w ręce ;) jak widzicie ograniczyłam się również z kupnem lakierów... ale przyznaje, że walka z nałogiem jest bardzo ciężka :P
Zamówienie z mojej ulubionej apteki (apteka melisa) czyli:
1. Emolium, szampon nawilżający - to już druga butelka i obecnie jest to mój ulubiony produkt do
mycia włosów.
mycia włosów.
2. Pirolam szampon przeciwłupieżowy - jedno opakowanie już zużyłam, drugie czeka na gorszą chwilę
(mam nadzieję, że nie prędko nadejdzie). O tym szamponie mam zamiar napisać osobny post, ponieważ naprawdę pomógł mi w walce z łupieżem.
(mam nadzieję, że nie prędko nadejdzie). O tym szamponie mam zamiar napisać osobny post, ponieważ naprawdę pomógł mi w walce z łupieżem.
3. Avene Triacneal - nie wiem które to opakowanie, bo szczerze mówiąc straciłam rachubę. Tracneal używam od ponad 2 lat (w okresie jesienno-zimowym na całą twarz, wiosna-lato punktowo na wypryski)
4. Do zamówienia dostałam dwie próbki żelu do mycia twarzy Avene Cleanance, który znam i bardzo lubię, a opakowania o pojemności 25 ml świetnie sprawdzą się na weekendowe wyjazdy.
Oraz zlepek zakupów z Rossmanna, Hebe i Costasy.pl
5. Lily Lolo podkład mineralny w kolorze China Doll - nie wyobrażam sobie makijażu bez tego podkładu (kilka słów o nim znajdziecie Tutaj )
6. Wibo eliksir z jedwabiem - na tą niewinną buteleczkę skusiłam się głównie za sprawą Mani i Tamit ;)
7. Wibo Wow sand effect nr 4 - idealnie wpasuje się w świąteczny klimat
8. Kwik Kote top coat - w końcu i ja skusiłam się na ten top coat. Polubiłam się z nim od pierwszej aplikacji chociaż moim ideałem nie zostanie.
9. Max Factor Eye Brightening mascara - ten tusz do rzęs od dawna za mną chodził. Skusiłam się na niego podczas promocji -40% i normalnie żałuje, że wzięłam tylko jeden.. najlepszy tusz jaki miałam!
10. Baby Lips w kolorze Pink Punch - całkiem fajny produkt, który ślicznie pachnie i daje lekko różowy kolor na ustach a także przyzwoicie nawilża.
11. Original Source Coconut - kokos to jedna z moich ulubionych nut zapachowych na zimę. Dla wszystkich kokoso-maniaczek to pozycja obowiązkowa! :)
Macie jakieś ulubione produkty spośród tych które ostatnio kupiłam ?
A może kupiłam któregoś z waszych bubli ?
Chętnie poczytam w komentarzach.
Buziak ;*
m_and_z